Nicolas Winding Refn

8,0
2 608 ocen pracy reżysera
powrót do forum osoby Nicolas Winding Refn

Muszę, bo nie wytrzymam...

użytkownik usunięty

Jestem dziewczyną, więc moja wypowiedź może być nie na miejscu i takie tam inne bzdury.
Przeglądając forum i wypowiedzi kolegów stwierdziłam,że muszę coś tu naskrobać, bo aż mnie
ręce swędzą.
Koło tego reżysera nie można przejść obojętne- to pewne. Ale mnie nie urzekła w jego filmach
przemoc, którą na ekranie lubię i kropka,ale ta surowość. Surowość, która przeszywa każdy
fragment jego filmu. I ta cisza. Jeżeli chcecie to skwitować jedną wielką psychozą i czymś
nienormalnym , możecie- oczywiście,ale dla mnie to takie nie jest.
Owszem, wychowałam się na Tarantino- w wieku 8 lat Kill Bill, 9 Pulp Fiction i potem to już
zleciało. Ja zwyczajnie czegoś z kina wymagam. Scena w "Tylko Bóg wybacza" kiedy główny
bohater przychodzi i wsadza ręke w bok swojej matki. Dla mnie piękna scena. I tyle emocji
kapiących z ekranu.
Żałuję tylko,że tego reżysera się w ogóle nie kojarzy,a jego filmy bardziej przez pryzmat Ryana
Goslinga- więc oglądają go chichoczące nastolaty. Niech i tak będzie. Osobiście jeszcze
dodam,że to są jedne z lepszych ról Ryana. Widać,że jak na młodego ma koleś dobry warsztat.

Cóż nie mogłabym jeszcze wspomnieć o psychopatach-reżyserach. Dla mnie to są tacy, którzy
kręcą filmy, niby śmieszne,ale tylko o seksie i horrory. Dla mnie ci właśnie powinni się leczyć.

użytkownik usunięty

pewnie go mama biła pasem jak był mały :(((

użytkownik usunięty

i wszystko jasne :)

użytkownik usunięty

btw Valhalla to najlepszy filmowy trip jaki miałem w życiu

Hehe, Valhalla owszem, dobra schiza :D

Widać, że znasz się na dobrym kinie :) Popieram Cię w pełni, filmy Refna są piękne.

użytkownik usunięty
0wner2

zwyczajnie się w tym lubuję.

wszystko ok, fajnie ujęte, aleargumentacja, że znasz się na kinie bo jako 8 latka widziałaś kill billa i pulp fiction jest mało przekonujące :p

użytkownik usunięty
michalgajewskix

Nie wspomniałam w mojej wypowiedzi ani razu,że znam się na kinie. Powiedziałam tylko,że te filmy ukształtowały wcześnie mój gust i to, czego wymagam od reżysera. Błędna interpretacja, bo nawet nie wiem jak w wieku 20 lat mogłabym powiedzieć,że znam się na kinie.

ogladalas Tarantina majac 8 lat ? Co ty bredzisz

użytkownik usunięty
black_bastard

Przepraszam, dlaczego miałabym bredzić? Jeżeli nie chcecie rozmawiać o konkretnym temacie, a tylko szukacie zaczepki i łapiecie za słówka, zwyczajnie się nie wypowiadajcie. Szkoda Waszego i mojego czasu i nie rozumiem po co zaraz się obrażać nawzajem.

majac 8 lat nie oglada sie takich filmow, no sorry, ale nie klam. Dziecko w tym wieku nawet nie rozumie tego typu obrazow, Tarantino jest dla doroslych osob, a do tego dochodzi masa przeklenstw, drastycznych scen itp. Moze jeszcze z mamusia wspolnie oglalyscie w przerwie pomiedzy Kubusiem Puchatkiem a Kotkiem Żużelkiem :p hahha.
Takimi wpisami sie kompromitujesz totalnie.

użytkownik usunięty
black_bastard

Oczywiście, skoro masz rację nie będę Cię przekonywać. Nie o to w mojej wypowiedzi chodziło,żeby komuś udowadniać, czy oglądałam to w wieku 8,czy 12 lat. Chciałam zaznaczyć młody wiek. Uznajmy,że ten wątek jest już skończony, bo nie tylko ja się kompromituje.

nikt inny sie nie kompromituje, bo nikt inny nie klamie w zywe oczy, ze ogladal Tarantino w wieku 8 lat. Nawet jakbys ogladala jego filmy w wieku 12 lat to tez bys ich nie zrozumiala, wiec brnij dalej w tym klamstwie. Chcesz sie lansowac, okej, ale nie w tak infantylny sposob.

black_bastard

a co w filmach Tarantino jest takiego trudnego ze trzeba byc pelnoletnim zeby je rozumiec? Poza rozrywka dla doroslych odnajdujesz w nich jakies glebokie prawdy zyciowe ze tak sie jej uczepiles? Niestety to Ty sie tutaj kompromitujesz, nikt inny.

plone

Gdy miałem 11 lat, "Pulp Fiction" nauczyło mnie, że nie należy mylić heroiny z kokainą. Także filmy Tarantino zawierają w sobie przydatne prawdy życiowe ;]

black_bastard

No, dokładnie. Konto już usunięte, widać za dużo bredziła. I ona pisała jeszcze w swoim wpisie o tych, którzy powinni się leczyć...

black_bastard

Specjalnie sie zalogowałam, żeby napisać. Otóż dear black_bastard, życie to nie tylko dzwonki i fontanienki i ja na ten przykład nie miałam żadnych ograniczeń od rodziców, jeśli chodzi o filmy w wieku nawet 6 lat itd, jak pamiętam oglądałam i horrory i filmy brutalne i z seksem. Co ciekawe, nie zniszczyło mi to życia. Nie mam żadnych lęków, problemy psychiczne marginalne i z tym faktem niezwiązane. Za to słucham dobrej muzy (w dzieciństwie pamiętam najwcześniejszym nagrywanie na magnetofon szpulowy jeszcze płyt Saxona oraz zespołu Rush na ten przykład). Z filmów pamiętam sceny ale niezbyt dobrze co to za filmy były. Jedne z najwcześniejszych to thrillery Hitchcocka oraz Dzika Banda Sama Peckinpaha. Myślę, że właśnie miałam koło 5-6 lat wtedy, jak je oglądałam. Także nie miałam nadopiekuńczych rodziców i jestem im wdzięczna. Bo dzięki temu jestem twardą jednostką. Odnoszę sukcesy życiowe itd. To, że Twoje życie i wyobrażenia o życiu wyglądają tak jak wyglądają, nie świadczy automatycznie o tym, że masz monopol na rację i pewne rzeczy się nie zdarzają tylko dlatego, że Twoje widzenie świata tego nie ogarnia. Pozdrawiam...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones